Akcja filmu rozgrywa się na Manhattanie. Anna (Nicole Kidman) jest młodą wdową, która po 10 latach od śmierci ukochanego męża zamierza ponownie wyjść za mąż. Jej wybranek to Joseph (Danny Huston), życzliwy, wykształcony i zamożny mężczyzna, który przez ponad trzy lata zabiegał o jej względy. Jednak przed uroczystością ogłoszenia oficjalnych zaręczyn zjawia się u niej 10-letni chłopiec (Cameron Bright), który oznajmia, że jest wcieleniem jej zmarłego męża Seana. Twierdzi, że nadal ją kocha i prosi, by nie wychodziła za mąż za Josepha. Kobieta początkowo podchodzi sceptycznie do jego słów, lecz gdy dziecko ujawnia szczegóły znane tylko jej i jej partnerowi, powoli zaczyna zmieniać zdanie. Ich kolejne spotkania pobudzają wspomnienia i Anna zaczyna zastanawiać się nad tym, czy dokonała w życiu właściwych wyborów. Jej radykalne zachowanie zdumiewa zarówno rodzinę, jak i narzeczonego. Kobieta jest tak rozdarta wewnętrznie, że nie dociera do niej zdrowy rozsądek autorytatywnej matki (Lauren Bacall). Lecz wciąż pozostaje pytanie: czy 10-letni chłopiec mówi prawdę? Narodziny to film trudny, ambitny i kontrowersyjny. Nie ma wartkiej akcji, lecz jest czas na refleksję. To opowieść o sile miłości, której nie pokona nawet śmierć.