Karin to młoda kobieta cierpiąca na schizofrenię. Razem z mężem, bratem i ojcem wybiera się na kilka dni na małą skalistą wysepkę. Tam jej choroba gwałtownie się nasila, a każdy z towarzyszących jej mężczyzn na swój sposób musi poradzić sobie z tą sytuacją. Ojciec, ceniony pisarz, początkowo przypatruje się cierpieniom córki z zawodowym zainteresowaniem, by w końcu uzmysłowić sobie własny egoizm. Mężowi, który jest lekarzem trudno pogodzić się z bezradnością medycyny wobec choroby. Młodszy brat, przeżywający problemy dojrzewania, jest jedynym, który stara się zrozumieć siostrę. Ta oczekując objawienia się Boga, w odruchu rozpaczy i osamotnienia doprowadza do zbliżenia z nim. Sytuacja staje się tak poważna, że konieczna jest hospitalizacja Karin. Dla jej ojca widok lądującego helikoptera i pielęgniarzy jest prawdziwym szokiem. Zaczyna opowiadać synowi o miłości Bożej.