Film, w którym reżyser Joel Schumacher wprowadził wampiryczny mit w świat młodzieżowej subkultury lat 80. Wampiry ze "Straconych chłopców" to gang zbuntowanych nastolatków, którzy wyróżniają się modnymi, ekstrawaganckimi strojami i wysysają krew w rytm alternatywnej muzyki. Po rozwodzie rodziców Sam (Corey Haim) i Michael (Jason Patrick) przeprowadzają się z matką do dziadka, który mieszka w Kalifornii. Bracia dość szybko aklimatyzują się w nowym miejscu. Jednak już na pierwszej imprezie Sam dowiaduje się, że miasteczko zwane jest "stolicą morderstw" i że jego mieszkańcy znikają w tajemniczych okolicznościach. Tymczasem Michael przeżywa swoją pierwszą miłość. Dziewczyna o imieniu Star (Jami Gertz) prowadza go w podejrzane towarzystwo. Nowi znajomi intrygują i przerażają Michaela. Jednak dla Star chłopak jest w stanie zrobić wszystko. Tytuł filmu Joela Schumachera "Straceni chłopcy" nawiązuje do nazwy chłopięcej bandy Piotrusia Pana z książki Jamesa Matthew Barrie. "Straceni chłopcy" naszpikowani są aluzjami do tej klasycznej powieści, z tą różnicą, że akcja nie toczy się w dawnym Londynie, lecz w Kalifornii, a zamiast Piotrusia Pana i jego przyjaciół mamy tu gang młodocianych wampirów. Rewelacją filmu Joela Schumachera było wprowadzenie wampirycznego mitu w świat młodzieżowej subkultury lat 80. Wampiry ze "Straconych chłopców" przypominają bardziej grupę punków niż hrabiego Drakulę; to gang zbuntowanych nastolatków, którzy wyróżniają się modnymi, ekstrawaganckimi strojami i wysysają krew w rytm alternatywnej muzyki. W filmie występuje m.in. znany z "Przez 24 godziny" Kiefer Sutherland - tu w znacznie bardziej drapieżnym wydaniu.