Thriller, w którym gra toczy się o życie i wilekie pieniądze. Ocean, rekin, krew i żądza bogactwa plus niecodzienna obsada. Rozwiedzione małżeństwo, Sanders i Kelly, wspólnie inwestuje w poszukiwanie złóż ropy pod bagnami w Luizjanie. Zostają jednak oszukani przez parę przestępców szukających ukrytych na dnie pobliskiej rzeki łupów. U ujścia rzeki zaczyna tymczasem grasować ogromny i krwiożerczy słodkowodny rekin... Zapewne wszyscy wiedzą, czego spodziewać się po dreszczowcu z rekinem – bo kto nie widział choć jednej części "Szczęk?" Na fali ich popularności wciąż kręci się filmy typu "człowiek kontra podwodny zabójca". Scenarzyści musieli się obawiać, że sam rekin nie wystarczy już, żeby utrzymać nas przez półtorej godziny w napięciu, dorzucili więc zagrożenie ze strony bandziorów, poszukujących ukrytego w rzece skarbu. Ten konflikt wydaje się wybijać nad zagrożenoie ze strony rekina, ale bądźmy cierpliwi – rekin i tak czymś tu się pożywi. Jeśli lubicie tego typu klimaty – korzystajcie. Do końca filmu będziecie się zastanawiać, kto wyjdzie cało z kolejnych spotkań z rekinem. I znajdziecie tu śliczne nawiązanie do niedoścignionych "Szczęk": tablica rejestracyjna zatopionego samochodu ma taki sam numer, jak ta wyciągnięta w "Szczękach" z martwego rekina...